Podejmowanie
badań wydarzeń historycznych oraz przedstawianie w debacie publicznej ich
wyników i subiektywnych ocen, wyłącza bezprawność naruszenia dóbr osobistych,
jeżeli służy wyjaśnieniu i zrozumieniu tych wydarzeń oraz nie przekracza
granic wolności słowa i wypowiedzi. Dotyczy to także dokumentowania wyników
badań wydarzeń historycznych, ujawniania rozbieżności treści dowodów osobowych
i materiałów źródłowych oraz ustalania ich przyczyn.
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba
Cywilna z dnia 18 lipca 2014 r.
(sygn. akt IV CSK 716/2013)
Źródło: www.sn.pl
Z uzasadnienia wyroku:
(…) Sąd Okręgowy w B. wyrokiem z dnia 26 września 2012 r.
nakazał pozwanej A. M. zamieszczenie w terminie 14 dni od jego uprawomocnienia
się, na własny koszt, na łamach „(...)” i „(...)”
oświadczeń o oznaczonej treści, zawierających przeproszenie powoda i przyznanie
nieprawdziwości dotyczących go stwierdzeń, nakazał pozwanemu Skarbowi Państwa -
Instytutowi Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu usunięcie w kolejnych wydaniach książki pt. „(...)” ze strony
484 zdania „Niektóre fakty są wyjawiane szeptem, w strachu przed autorytetem
rodzinnym - synem i bratem ofiar (...), który pod koniec lat 80, gdy
zbieraliśmy informacje o zaginionych, nie pozwalał rodzeństwu niczego
opowiadać” oraz ze strony 485 zdania: „Tak brzmiała wersja
rodzinna, obawiam się, że ocenzurowana przez wspomniany autorytet domowy”,
zasądził od pozwanej na rzecz „Caritas Polska” kwotę 5 000 zł oraz
orzekł o kosztach procesu.
W wyniku apelacji obojga pozwanych Sąd Apelacyjny
wyrokiem z dnia 9 lipca 2013 r. zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że
nakazał A. M. zamieszczenie w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku, na
własny koszt, na łamach „Gazety (...)” nieznacznie zmodyfikowanego
oświadczenia następującej treści: „Przepraszam S. W. za napisanie na stronie
(...) książki (...) nieprawdziwych treści naruszających dobra osobiste S.W. Nie
jest prawdą, że S. W. nie pozwalał rodzeństwu opowiadać niczego na temat (...).
Nadto przepraszam za nieuprawnioną ocenę wyrażoną na stronie (...) tejże
książki, że istnieje rodzinna wersja wydarzeń z lipca 1945 r. ocenzurowana
przez S. W.”, oddalił skierowane przeciwko niej powództwo w pozostałej
części, oddalił apelację A. M. w pozostałym zakresie oraz apelację Skarbu
Państwa - Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu w całości i rozstrzygnął o kosztach procesu.
Podstawa faktyczna rozstrzygnięcia była zbieżna.
Ustalono, że Instytut Pamięci Narodowej Oddział w (...) w 2010 r. wydał w
nakładzie 750 egzemplarzy książkę autorstwa A. M. pod tytułem „(...).” Publikacja
ta miała charakter reportażowo-dokumentalny, składała się z biogramów osób
zaginionych, które opracowano na podstawie rozmów przeprowadzonych w latach
1987-1989 z członkami ich rodzin i osobami trzecimi, m.in. przez pozwaną. Część
rozmów była nagrywana, wypełniano także ankiety. Pozwana A. M. była wówczas
członkiem Obywatelskiego Komitetu (...), prace dokumentacyjne wykonywała
społecznie. Za publikację nie otrzymała wynagrodzenia. Sporny biogram
zatytułowany „(...)” wymienia te zaginione osoby i podaje, że są cztery
relacje dotyczące ich zatrzymania, nagrywane i spisywane przez trzy ekipy
ankieterów, a „niektóre fakty i daty pokrywają się, inne są ze sobą
sprzeczne, czasami świadkowie dorzucają istotne informacje. Są to dawni
partyzanci oraz sąsiedzi.” Kolejne zdania brzmią: „Niektóre fakty są
wyjawiane szeptem, w strachu przed autorytetem rodzinnym - synem i bratem ofiar
obławy, (...), który pod koniec lat 80, gdy zbieraliśmy informacje o
zaginionych, nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać. W następnych latach
rozwinął bardzo aktywną działalność zakładając Związek (...) i stając na jego
czele.” Dalej autorka zaprezentowała przebieg zdarzeń, ustalony w oparciu o
wypowiedzi osób z rodziny W., kończąc go zdaniem: „Tak brzmi wersja
rodzinna, obawiam się, że ocenzurowana przez wspomniany autorytet domowy.”
Kolejna część biogramu obejmuje częściowo odmienną wersję, wynikającą z innych
dowodów. Powód S. W. jest synem L. W. oraz bratem A. i K. W., założycielem
utworzonego w 2009 r. Związku Pamięci (...). Wywiady przeprowadzono m.in. z
siostrą powoda T. A. i bratem R. W. (obecnie nieżyjącym), przy czym nagrania
obejmują tylko część ich wypowiedzi.
Zdaniem Sądu Okręgowego cytowane zwroty naruszyły dobra
osobiste powoda w postaci czci, godności i dobrego imienia. Uznał, że w tekście
pozwana zawarła nieprawdziwą informację, której nie potwierdziła część
materiału dowodowego, jakoby powód nie chciał, aby członkowie rodziny udzielali
informacji na temat (...). Godzi to w jego dobre imię jako osoby publicznej, (...),
aktywnego działacza wskazanego Związku, gdyż sugeruje, iż może być nie do końca
wiarygodny i mieć coś do ukrycia, skoro ocenzurował okoliczności zatrzymania
swojej rodziny w 1945 r. i zabraniał o nim mówić, oraz poddaje w wątpliwość
szczerość dążenia do wykrycia prawdy o tych wydarzeniach. Sąd Apelacyjny
podzielił ocenę, że doszło do naruszenia dóbr osobistych poprzez nieprawdziwe
stwierdzenie, iż powód nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać na temat (...)
oraz wyrażenie nieuprawnionej oceny, że istnieje rodzinna wersja wydarzeń z
lipca 1945 r. ocenzurowana przez powoda.
Zdaniem Sądu drugiej instancji sformułowania „autorytet
rodzinny”, czy „autorytet domowy”, wyrwane z kontekstu
sytuacyjnego, nie muszą być odbierane jako mające wydźwięk pejoratywny.
Badając, czy naruszają one godność i dobre imię, miał na uwadze treść zdania,
że „niektóre fakty są wyjawiane szeptem, w strachu przed autorytetem
rodzinnym, który pod koniec lat 80-tych nie pozwalał niczego opowiadać” oraz
dwie wypowiedzi dotyczące powoda, pierwszą - „syna, brata ofiar (...), który
pod koniec lat 80 nie pozwalał niczego o (...) mówić” i drugą -
odnoszącą się do jego późniejszej działalności w Związku Pamięci (...).
Zestawiając oba zdania uznał, że w ujęciu obiektywnym „autorytet rodzinny”,
który „nie pozwala rodzeństwu niczego opowiadać o ofiarach (...)” jest
postrzegany pejoratywnie, a dodatkowo uwzględniając ocenzurowanie wersji
rodzinnej przez „wspomniany autorytet domowy” stwierdził, że taki
wydźwięk jest jednoznaczny.
Sąd Apelacyjny uznał również, że wypowiedzi dotyczące
powoda nie mogą zostać uznane za przejaw rzetelnej krytyki. Trudno bowiem
stwierdzić w czym mogłaby się ona przejawiać skoro autorka wcześniej
zaznaczyła, że niektóre fakty i daty przedstawione przez osoby opisujące wydarzenia
pokrywają się, inne są sprzeczne, a czasami świadkowie dodają istotne
informacje. Nie wiadomo w jakim celu powołano osobę powoda, gdyż z nim rozmowy
nie przeprowadzono, a jego siostra, na początku rozmowy przeprowadzonej w 1987
r. wprawdzie nawiązała do sugestii obecnego powoda, że nie ma wspominać o
wydarzeniach z lipca 1945 r. ale później udzielała odpowiedzi na pytania. Sąd
odwoławczy stwierdził, że odniesienie to nie może być uznane za działanie w
obronie uzasadnionego interesu społecznego, gdyż dla przedstawienia w książce
wydanej w 2010 r. biogramu rodziny W. w sposób rzetelny, nie było konieczne
nawiązanie do postawy powoda z końca lat osiemdziesiątych i wskazanie, czym
zajmuje się obecnie. Niemniej, zdaniem Sądu dowody nie potwierdziły, że publikacja
spowodowała „utratę pozycji powoda jako osoby opiniodawczej w sprawie (...)”,
zatem naruszenie dóbr osobistych głębiej dotykało jego godności osobistej (czci
wewnętrznej).
Sąd Apelacyjny stwierdził, że zasadne było uwzględnienie
części roszczeń powoda w oparciu o art. 24 § 1 k.c., z tym że treść i formę
przeprosin należy dostosować do zakresu naruszenia dóbr osobistych. Nakład
książki wyniósł 750 egzemplarzy, a jego zdecydowana część została rozdana
uczestnikom uroczystości 65 - rocznicy (...). To oraz obecne miejsce
zamieszkania powoda i jego rodziny, prowadzenia działalności społecznej
prowadzą do wniosku, że adekwatne do sposobu naruszenia jest opublikowanie
oświadczenia na łamach lokalnej Gazety (...). Z tej przyczyny oddalono żądanie
w części dotyczącej zamieszczenia oświadczenia w czasopiśmie o zasięgu
krajowym. Podstawą oddalenia powództwa o zasądzenie kwoty pieniężnej na cel
społeczny była ocena, że cel publikacji był chwalebny, a pozwana zrezygnowała z
wynagrodzenia. Uwzględniono także różnice stanowisk powoda i pozwanej na tle
innych spraw (m.in. pomnika pamięci ofiar w (...)) oraz sytuację życiową
pozwanej (wiek ponad 84 lata, choroba nowotworowa).
Sąd uznał ponadto, że apelacja pozwanego Skarbu Państwa -
Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż był on wydawcą książki
i nie można wykluczyć, że może dojść do jej kolejnych wydań.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wnieśli oboje
pozwani (….)
Sąd Najwyższy zważył:
Skarga A. M. w części odnoszącej się do zarzutów
naruszenia prawa materialnego, tj. art. 23 i 24 k.c. poprzez bezpodstawne
przyjęcie, że nastąpiło naruszenie dóbr osobistych powoda, nie mogła się okazać
skuteczna gdyż, mimo że jest to zagadnienie z pogranicza oceny
materialno-prawnej, należy do ustaleń objętych podstawą faktyczną
rozstrzygnięcia, którą Sąd Najwyższy jest związany (art. 398[13] § 2 k.p.c.).
Jej wzruszenie mogłoby nastąpić w wypadku powołania kasacyjnej podstawy
naruszeń prawa procesowego i skutecznego wykazania, że w wyniku uchybień
popełnionych przez sąd doszło do nieprawidłowości w tym zakresie. Tymczasem
skarga ogranicza się do zarzutów wadliwej subsumcji, tak sformułowanych („poprzez
niewłaściwe zastosowanie i wadliwe ustalenie” albo „bezpodstawne
uznanie”), że zagadnienie powyższe uchyla się kontroli kasacyjnej. Niemniej
zauważyć należy, że prawidłowość ustalenia sądu co do naruszenia przez pozwaną
prawnie chronionej sfery dóbr osobistych powoda rzeczywiście budzi wątpliwości.
Trafnie bowiem podnosi skarżąca, że w tym zakresie nie jest wystarczająca
subiektywna, indywidualna ocena zainteresowanego oparta na osobistych
odczuciach psychicznych, wyznaczana miarą jego samooceny i własnej wrażliwości.
Obiektywnymi kryteriami stwierdzenia naruszeń powinny być oceny wynikające z
istniejącej świadomości społecznej i prawnej, zasad współżycia społecznego i
zasad moralnych, oraz odwołanie do typowej reakcji społecznej. Z tego względu w
orzecznictwie przyjęto, że celowe jest ich dokonywanie według kryterium testu
obiektywnego, obejmującego typowe odczucia przeciętnej osoby, opinię osób
rozsądnie myślących, nie zainteresowanych (por. uchwała Sądu Najwyższego z
dnia 28 maja 1971 r. III PZP 33/70 OSNCP 1972, nr 11 poz. 188; wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 16 stycznia 1976 r. II CR 692/75 OSNCP 1976, nr 11 poz. 251;
z dnia 25 kwietnia 1989 r. I CR 143/89 OSP 1990, Nr 9 poz. 330; z dnia 11 marca
1997 r. III CKN 33/97 OSN 1997, Nr 6-7 poz. 93; z dnia 4 kwietnia 2001 r. III
CKN 323/2000 nie publ., z dnia 26 października 2001 r. V CKN
195/2001 nie publ., z dnia 23 maja 2002 r. IV CKN 1076/2000 OSNC 2003, Nr
9 poz. 121; z dnia 5 kwietnia 2002 r. II CKN 953/2000 niepubl.; z dnia 29
września 2010 r. V CSK 19/2010 OSNC-ZD 2011, nr B).
Nie można natomiast odmówić zasadności podstaw
kasacyjnych obu skarg w zakresie wskazującym na naruszenie prawa materialnego
poprzez pominięcie przesłanek wyłączających bezprawność naruszeń,
uzasadniających odmowę udzielenia powodowi ochrony prawnej. Kodeks cywilny nie
zawiera normatywnej definicji ani wykazu okoliczności stanowiących kontratypy,
które można skutecznie przeciwstawić ustawowemu domniemaniu bezprawności
naruszeń dóbr osobistych. Przyjmuje się jednak powszechnie w judykaturze i
nauce prawa, że należą do nich: działanie w ramach obowiązującego porządku
prawnego, włącznie z zasadami współżycia społecznego, wykonywanie prawa
podmiotowego w warunkach nie wskazujących na jego nadużycie, zezwolenie (zgoda)
zainteresowanego, istnienie innego zasługującego na ochronę interesu, potrzeba
ochrony wartości nadrzędnych.
Ocena, czy i która z nich zachodzi w przedmiotowym
wypadku wymaga przypomnienia bezspornych okoliczności sprawy. Po pierwsze -
celu publikacji, którym było przedstawienie ustaleń i wniosków z badań
dotyczących wydarzenia historycznego, jakim była akcja antypartyzancka
przeprowadzona w lipcu 1945 r. na wschodnich terenach Polski przez jednostki
Armii Czerwonej b. ZSRR, polegająca m.in. na zatrzymaniu licznej grupy ludzi,
których los jest nieznany do chwili obecnej. Po drugie - charakteru publikacji,
stanowiącej książkę reportażowo-dokumentacyjną, a nie pracę naukową.
Opracowanie biogramów, oparte na kilkuletnich badaniach terenowych i wywiadach
przeprowadzonych w latach osiemdziesiątych przez członków Obywatelskiego
Komitetu (...), konfrontuje wypowiedzi i inne materiały, wskazuje rozbieżności
i odmienne wersje zdarzeń, poszukuje ich przyczyn. Autorka ustala listę ofiar,
okoliczności ich zatrzymania, przypuszczalne przyczyny, zadaje pytania,
formułuje hipotezy o różnym stopniu prawdopodobieństwa, nawiązujące do wiedzy
osób zainteresowanych i obiektywnych uwarunkowań udzielanych przez nie
wyjaśnień. Przy publikacji tego rodzaju nie obowiązuje metodologia prac
naukowych, w tym zasady postępowania ze źródłami wiedzy historycznej, stąd
dopuszczalna jest większa swoboda twórcza. Po trzecie - względy podmiotowe.
Autorka jest wprawdzie zawodową dziennikarką radiową, ale w tym wypadku
prowadziła badania oraz podsumowała ich wyniki w formie publikacji autorskiej w
ramach działalności społecznej. Dla dokonania relewantnych ocen nie są zatem
przydatne kryteria, dotyczące powinności i granic swobody wypowiedzi
przedstawicieli mediów, wypracowane w orzecznictwie, głównie na tle prawa
prasowego. Po czwarte - kontekst czasowy i sytuacyjny zbierania materiałów oraz
ich opracowywania i publikacji. Nie budzi wątpliwości pionierski charakter
badań, autentyzm świadectw, uzyskanych w latach kiedy tzw. obława augustowska
nie była zdarzeniem historycznym powszechnie znanym ani omawianym publicznie.
Ówczesne uwarunkowania, sytuacja polityczna, zwłaszcza tajemnica dotycząca dalszych
losów osób zatrzymanych, powodowały trudności pozyskiwania informacji,
ostrożność wypowiedzi i zahamowania respondentów, niemożność dokonywania
bezpośredniej konfrontacji źródeł. Wydanie książki nastąpiło natomiast po
transformacji ustrojowej, w związku z obchodami rocznicowymi, kiedy swobodnie
prowadzono działania śledcze i badawcze, wydawano książki i publikacje. Toczyła
się wówczas debata historyczna o charakterze publicznym, podejmowano różne
inicjatywy, ujawniano nowe informacje, wreszcie polaryzowały się oceny i
postawy ludzi. Prawa psychologii potwierdzają jednak, że z upływem czasu
przedstawiana wersja zdarzeń coraz bardziej odbiega od rzeczywistej, a prawda
historyczna zamienia się w mit. Opracowanie przedstawiające, obok faktów
historycznych, sposób dociekania prawdy, atmosferę badań, postawy ludzi ma
szczególny walor dokumentacyjny.
Niewielka liczba spraw o ochronę dóbr osobistych w
związku z wypowiedziami lub publikacjami dotyczących zdarzeń historycznych
spowodowała, że liczba odnoszących się do nich judykatów nie jest liczna.
Problem kolaboracji z okupantem hitlerowskim poruszany był m.in. w wyrokach
Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 1978 r. IV CR 421/78 nie publ. i z
dnia 28 grudnia 1978 r. I CR 424/78 nie publ., w których wskazano, że w interesie
społecznym leży ujawnienie takich faktów, ale interes całego Narodu wymaga, aby
fakty odnoszące się do najnowszych jego dziejów obejmujących trudny okres
okupacji przedstawiane były zgodnie z prawdą. Późniejsze orzeczenia
podkreślają, że publikowanie wypowiedzi będących formą udziału w debacie
publicznej na temat faktów lub postaci historycznych stanowi z zasady przejaw
dopuszczalnego i prawem chronionego korzystania z wolności wypowiedzi oraz
przekazywania idei i poglądów, także wtedy gdy są one kontrowersyjne i
niezgodne z dominującą wersją wydarzeń historycznych. Sposób rozstrzygnięcia
kolizji między naruszeniem dóbr osobistych postaci historycznych i ich bliskich
oraz prawem podmiotowym osoby odwołującej się do swobody wypowiedzi jest
uzależniony od okoliczności konkretnej sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 24 lutego 2004 r. III CK 329/2002 OSN 2005, nr 3 poz. 48). Wskazywano
także, że nie można skutecznie domagać się orzeczenia przez sąd zakazu
wypowiadania się, czy głoszenia określonych poglądów odnośnie do faktów
historycznych, gdyż pozostawałoby to w sprzeczności z podmiotowym prawem
wolności słowa oraz prawem do wyrażania i obrony własnych przekonań (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 r. III CKN 473/2000 nie publ.),
a autor publikacji, który wykorzystał dostępne źródła podejmując próbę
ustalenia prawdy historycznej, może powoływać się na wyłączenie bezprawności
naruszenia dóbr osobistych, wynikające z działania w ramach społecznie
pożądanego celu i swobody wypowiedzi twórczej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w
Warszawie z dnia 23 lipca 2009 r. I ACa 275/2009 Apel. Warszawa 2012, nr 1 poz.
1). Także Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje, że poszukiwanie prawdy
historycznej wymaga poszerzenia granic swobody wypowiedzi oraz powstrzymywania
się Państwa od zbyt surowych interwencji, zwłaszcza wówczas, gdy wypowiedź
służy wyjaśnianiu i zrozumieniu wydarzeń z przeszłości oraz przyczynia się do
wymiany idei i opinii istotnych dla społeczeństwa (por. wyrok z dnia 23
września 1998 r. Sprawa 24662/94 Lehideux i Isorni przeciwko Francji; wyrok z
dnia 29 czerwca 2004 r. Sprawa 64915/01 Chauvy i inni przeciwko Francji; wyrok
z dnia 21 września 2006 r. Sprawa 73604/01 Monnat przeciwko Szwajcarii). Te
same zasady powinny mieć zastosowanie do dokumentowania badań nad zdarzeniami
historycznymi, ustalania rozbieżności treści dostępnych dowodów osobowych i
materiałów źródłowych oraz dociekania ich przyczyn. Konotacje odnoszące się do
respondentów lub innych powiązanych osób, nie mające charakteru ściśle
osobistego i nie wykraczające poza przedmiot badań, także mieszczą
się w tych granicach.
Zakres wolności słowa wyznaczają art. 31 ust. 3
Konstytucji RP oraz art. 10 ust. 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i
podstawowych wolności, Dz. U. 1993 r. Nr 61 poz. 284 ze zm., stwierdzające, że
podlega ona jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i
konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa
publicznego, ochronę porządku publicznego lub ochronę środowiska, zdrowia i
moralności publicznej, albo ochronę wolności słowa i praw innych osób. Dla oceny, czy dana wypowiedź mieści
się w granicach chronionych zasadą wolności wypowiedzi konieczna jest jej
kwalifikacja jako wypowiedzi o faktach lub wypowiedzi ocennej (opinii). Tylko
pierwsze z nich bowiem poddają się weryfikacji w oparciu o test kryterium
prawdy lub fałszu. W badanym biogramie w granicach ocen mieszczą
się zarówno zwroty „w strachu przed autorytetem rodzinnym - synem i bratem
ofiar obławy, (...)”, jak i „Tak brzmi wersja rodzinna, obawiam
się, że ocenzurowana przez wspomniany autorytet domowy”, a wypowiedzi o
faktach „który pod koniec lat 80, gdy zbieraliśmy informacje o zaginionych,
nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać” i „Niektóre fakty
są wyjawiane szeptem.” Drugie z nich znajdują potwierdzenie w części
materiału dowodowego, w tym zeznaniach niektórych świadków, zatem zostały
dostatecznie uprawdopodobnione. Co do opinii wykazano przesłanki wyłączenia
bezprawności polegające na korzystaniu z wolności słowa i wypowiedzi,
oraz z prawa do podejmowania badań wydarzeń historycznych i przedstawiania
ich wyników, włącznie z własnymi subiektywnymi ocenami w publicznej debacie
historycznej. Nie można przyjąć ekscesu polegającego na wykroczeniu poza te
granice, skoro uboczne nawiązanie do osoby powoda, nie udzielającego
informacji, nie zmieniało treści biogramu i mieściło w kontekście formy
opracowania. Forma spornej wypowiedzi nie jest ostra ani drastyczna, nie
zawiera określeń obraźliwych. Wbrew stanowisku Sądu nie zmieniło jej charakteru
odwołanie się do słowa „autorytet”, którego semantyczne znaczenie i
wydźwięk ma charakter pozytywny, i wskazanie profesji brata respondentów dla
uzasadnienie jego użycia. Stwierdzenie dotyczące późniejszej aktywności powoda
odpowiada zaś stanowi rzeczy i ma charakter neutralny. Konkludując podkreślić
należy, że „swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów społeczeństwa
demokratycznego, warunkiem rozwoju. Nie można ograniczać się do poglądów, które
są odbierane jako przychylne, postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne.”
Poszukiwanie prawdy historycznej jest pożądane, a wyjaśnianie przyczyn, dla których
może ona nie zostać odkryta, cenne dla dalszych badań problemu.
Niezależnie od powołanych podstaw wskazać należy, że
skarga kasacyjna Skarbu Państwa zasługuje na uwzględnienie także z innych
przyczyn. Judykatura i nauka prawa przyjmują zgodnie, że dodatkową przesłanką roszczenia o zaniechanie
dalszych naruszeń (art. 24 § 1 zd. 1 w zw. z art. 24 § 1 zd. 2 k.c.) jest
istnienie uzasadnionej obawy, że zostaną one podjęte (por. m.in. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1965 r. II CR 13/65 OSNCP 1965, nr 10 poz.
174, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1971 r. II CR 220/71 OSNCP 1972, nr
1 poz. 19). Nie jest zatem
wystarczające ustalenie, że pozwany ma status wydawcy, skoro zaprzeczył on
planom wznowienia publikacji, co potwierdza nakład i okazjonalny charakter jej
pierwszego wydania.
Z tych względów skarga kasacyjna pozwanych, jako oparta
na uzasadnionych przyczynach potwierdzających naruszenia prawa materialnego,
podlega uwzględnieniu poprzez wydanie orzeczenia reformatoryjnego (art. 398[16]
k.p.c.). O kosztach postępowania postanowiono zgodnie z zasadą
odpowiedzialności za wynik sprawy, obciążając nimi powoda jako przegrywającego
spór (art. 108 § 1 w zw. z art. 98 § 1 w zw. z art. 398[21] i
art. 391 § 1 k.p.c.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz